Od razu na wstępie zaznaczam iż post nie jest sponsorowany.
Z racji iż jakiś czas temu postanowiłam wprowadzić pewne zmiany żywieniowe przychodzę dość nietypowo bo z zakupami, zakupami nie byle jakimi bo żywieniowymi. Złożyłam zamówienie na stronie ze zdrową żywnością krukam.pl gdzie skusiłam się na kilka produktów (nie ukrywam iż część skusiła mnie promocją, darmową wysyłką w danym dniu czy też ogólną przyjazną ceną. Do reszty przejdę później). Zamówienie przyszło w ekspresowym tempie gdyż złożyłam je w czwartek wieczorem a w poniedziałek rano do drzwi zapukał już kurier.
Przyznam iż w miejscu w którym mieszkam nie tak łatwo o w pełni dobre jakościowo masło orzechowe czy też nierafinowany olej kokosowy, nie wspomnę o innych produktach, gdzie o paście kokosowej mogę zapomnieć. Większość produktów dostępnych u mnie w mieście zawiera dodatkowo standardowo cukier oraz olej palmowy. Tutaj tego nie mamy co jest ogromnym plusem i jak dla mnie głównym wyznacznikiem jakości.
Masło orzechowe wykorzystam typowo do kanapek, koktajli np. z mlekiem i bananami, oraz do smarowania omletów. Niewątpliwie będzie częstym gościem w moim śniadaniowym menu. Co do pasty wyczytałam że nadaje się świetnie do deserów i wypieków (naleśniki/omlety witajcie ponownie!), do smarowania pieczywa, zastępuje inne tłuszcze, można z niej uzyskać mleczko kokosowe itd. Także zastosowań jest wiele i nie będzie stać w kuchni bezczynnie. Dodam iż zdążyłam już zasmakować i kompletnie się zakochałam, jest przepyszna!
Kolejny produkt to olej kokosowy, wspominałam już że kocham kokos? nie? po tym poście łatwo to zauważycie :) o tym produkcie swego czasu na blogosferze wrzało i huczało, jako iż mnogość zastosowań powala. Nie tylko nadaje się do celów kulinarnych, czyli do smażenia, wypieków ale świetnie odnajduje swoje miejsce w kosmetyce. Olejowanie włosów nie jest niczym nowym, także i tutaj niektórym się sprawdzi (u mnie po zastosowaniu mocno "puszył włosy", natomiast zmieszany z masłem shea tworzył duet idealny). Olej można także zastosować na przesuszone partie skóry.
Dwa słowa, omlety i naleśniki, tak padły wyżej i padną raz jeszcze gdyż powyższe mąki właśnie to tego mi posłużą. Mąki kokosowej wręcz nie mogłabym nie wziąć gdyż na promocji zapłaciłam za nią trzy razy taniej niż w cenie regularnej, także sami rozumiecie... Kilka z plusów mąki kokosowej: nie zawiera glutenu, jest dobrym źródłem białka, przyspiesza metabolizm, ma niski indeks glikemiczny, jest bogata w błonnik. Mąka ryżowa: bezglutenowa, o wiele bardziej mniej kaloryczna niż mąka pszenna, bogata w potas, wapń, witaminy z grupy B, magnez, cynk, fosfor itd.
Ksylitol (cukier brzozowy) jest dużo mniej kaloryczny od zwykłego cukru (40% mniej), posiada niski indeks glikemiczny, świetnie nada się do wypieków czy też do słodzenia kawy czy też herbaty. Może być stosowany przez diabetyków, przez osoby z zakłóconą tolerancją glukozy i insulinoopornością . Zwiększa przyswajanie wapnia. Podnosi ogólną odporność organizmu. Pomaga przeciwdziałać próchnicy i innym chorobom zębów.