bourjois rouge edition velvet 07 nudeist


Dzisiaj o pomadce wobec której miałam spore oczekiwania a która ostatecznie mnie zawiodła. Mowa o Bourjois Rouge Edition Velvet 07 nudeist. Skusiłam się na nią po wielu zachwytach dobiegających z blogowego i vlogowego światka. Cóż... nie zawsze każdy kosmetyk okazuje się strzałem w dziesiątkę prawda? niestety w tym wypadku moją ostateczną reakcję mogłabym skwitować krótkim "meh..". Tyle dobrze iż pomadkę kupiłam na promocji -40% w Rossmannie, ale mniejsza. 



Przejdźmy do konkretów. Producent żąda sobie w normalnej cenie ok.50zł za 6,7ml produktu. Obiecuje między innymi lekką, przyjemną w aplikacji formułę, matowe wykończenie, intensywne kolory, komfort w noszeniu oraz co najbardziej mnie skusiło długotrwałe utrzymywanie. Z wieloma rzeczami mogę się zgodzić, owszem; pomadka jest bardzo przyjemna w nakładaniu, niezwykle kremowa, wręcz aksamitna, nie czuć jej na ustach, nie klei się czego nienawidzę i nie wysusza ust (zapewne dzięki olejkom w składzie). Kolor który wybrałam również jest bardzo ładny i bardzo przypadł mi do gustu. Wszystko brzmi super prawda? jednak gdyby nie jeden dość istotny mankament, pomadka szybko brzydko zjada się od środka co wymaga nieustannych poprawek w ciągu dnia. Na moich ustach utrzymuje się bez szwanku max półtorej godziny do dwóch, cudem do trzech. Pomadka nie jest najgorsza jednak za tą cenę spodziewałam się dużo więcej. Mimo wszystko używam jej i używać będę ale biorąc pod uwagę cenę i jakość matowych pomadek Golden Rose w płynie wolę wydać pieniądze na dwie pomadki od GR aniżeli na jedną od Bourjois. Być może trafiłam na felerną serię, kolor, nie wiem, ale nie kusi mnie by Rouge Edition Velvet dać kolejną szansę. Może próbowałyście tych pomadek i wasza opinia jest zupełnie inna? nie bójcie się i podzielcie się nią w komentarzach :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Foxy Lady , Blogger