New-trials vs neutrals od Makeup Revolution
Dzisiaj na tapetę bierzemy paletę szesnastu cieni od Makeup Revolution za którą zapłacimy ok 35zł. Cienie dostępne są głównie w sklepach internatowych oraz Drogeriach Polskich. W palecie znajdziemy zarówno odcienie ciepłe jak i chłodne co tworzy doskonałą całość. Jak sama nazwa palety wskazuje mamy tu cienie mniej "codzienne", czerwienie, pomarańcz, burgund, jak i te neutralne, brązy, beże po które sięgamy najczęściej. Wykonamy nią zarówno delikatny dzienny makijaż jak i mocny, wieczorowy. Paletę otrzymamy w kartonowym pudełku z nazwą, gdzie natomiast sama paleta wykonana jest z plastiku. Dużym plusem jest lusterko wewnątrz. Na matowej obudowie widnieją złote napisy które po wielokrotnym maltretowaniu trochę mi się już zdarły dlatego też raczej nie ma mowy o ich pozostaniu w miejscu na wieczność. Łatwo też paletę pobrudzić.
Cienie za tą cenę są zaskakująco dobrze napigmentowane, nie sypią się. Zarówno najjaśniejsze maty po ciemne są widoczne i nie znikają zastosowane na bazie po godzinach z oczu. Czerwienie rewelacyjnie podbiją niebieską tęczówkę oczu, co nie znaczy iż panie o innym kolorze mogą sobie paletę darować. Zwłaszcza iż ciepłe palety ostatnio bardzo mocno siedzą w trendach. Tutaj jednak zamiast wydawać krocie na palety droższych firm, za niewielką cenę otrzymamy naprawdę przyzwoite aż szesnaście(!) cieni.
Poniższe swatche wykonane są BEZ BAZY, także same możecie sobie wyobrazić iż na bazie będą wyglądać jeszcze lepiej.
Na koniec makijaż wykonany cieniami z palety, która stała się aktualnie moją ulubioną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz